Moeangel's Journal, 04 Sep 15

Hej chciałem tylko dodać, że głodzenie się nie ma sensu przy utracie wagi. Ćwiczenia siłowe chyba, że brak czasu/możliwości jakieś aeroby i odpowiednia dieta i do celu pomału. Żadnej głodówki nie polecam. 

60% Twojej diety to węglowodany. Ponadto dostarczasz za małe ilości białka jak na swoją masę ciała. Widzę, że się odchudzasz. Tylko jest to zła metoda, bo katujesz ciało węglami. Można być sytym, nie głodować i na dodatek uzyskać optymalną masę ciała. Proponuję wywalić całą przetworzoną żywność, mąkę (bułki, ciasta, makarony), ryż, mleko, także nie objadać się owocami, a bardziej skupić się na warzyach. Twoja dieta powinna zawierać jaja w każdej postaci, twarogi, ryby, mięso raczej nie kurczaki, są za chude i naszpikowane antybiotykami, masło, nie smażyć na olejach roślinnych i je też wywalić a kupić np. olej lniany do sałatek itp. Można też smażyć na oleju kokosowym albo palmowym. Tłuszcze nasycone, o których mowa, szczególnie z długimi łancuchami wodorowymi są energetycznie lepsze niż cukry i zdrowsze. Na 1g tluszczu przypada 9kcal, cukry 1g to 4kcal, roznica jest 2,5 raza. Na początek radze nie przesadzac z tluszczami. Masz ich w sobie, więc najpierw musisz je zaczac spalac. Staraj się nie przekraczać węglowodanów 150g/na dzien i powoli zmniejszac do 100g/dzień. Gdy uzyskasz upragnioną mase ciała, będziesz mogła jeść zakazane rzeczy w małych ilościach ale mówię Ci, nie będziesz chciała do nich wracać. No i oczywiście picie wody jest istotne. Nie musisz ćwiczyć, jest to zbędne, chyba, że chcesz ale nie jest to konieczne. Tak jak napisałem nie prowadź głodówek, takie katowanie ciała jest szkodliwe. Poczytaj sobie o diecie Lutza. Jedna z najbezpieczniejszych diet na świcie. Jest mnóstwo badań w sieci.  

Dziękuję. Głodówka to był zły pomysł. Pomyśleć, że już kiedyś przez to przechodziłam i popełniam znów ten sam błąd. Ale po prostu to był jedyny sposób, który na mnie działał. Ten portal mnie nauczył wielu rzeczy, mimo że myślałam że wiem już wszystko i próbowałam wszystkiego. Wezmę tę dietę Lutza pod lupę! 

No Srelus jak sie odchudzac to i cwiczyc. Miesnie bez bodzca, przy deficycie kalorycznym traca na mocy. Nikt tego nie chce. Z reszta sie zgadzam. 

bez cwiczen to mozna sobie conajwyzej miesnie spalic. a ilosc miesni dyktuje nasze zapotrzebowanie. jesli chcesz wygladac 'skinny fat' (patrz google) to nie cwicz. i przez cwiczenia mam na mysli tutaj TYLKO cwiczenia silowe